Znowu tu jestem. Po raz kolejny, od
nowa.
Słowa się nie kleją, nie czuję
miarowego rytmu, który zawsze mi towarzyszył podczas pisania.
Zapomniałam już, jak to jest, kiedy przelewasz myśli w słowa, a
w Twojej głowie wszystko powoli nabiera sensu. Kiedy widzisz swoje
myśli, wszystko wydaje się prostsze, łatwiejsze.
Teraz nic nie jest tak jak dawniej.
Kiedyś miałam nadzieję, dzisiaj modlę się tylko o przetrwanie.
Ile to jeszcze potrwa? Muszę znaleźć drogę ucieczki. Chcę uciec.
Chcę, ale i nie chcę. Mogę się przecież poddać, ale to niesie
ze sobą wiele konsekwencji. Chociaż tak byłoby mi łatwiej.
Tylko
i wyłącznie mi.
Być, albo nie być (egoistą). Oto
jest pytanie.