21 listopada 2011

Po prostu

Czegoś takiego nie czułam od dawna. Nawet bardzo dawna. Może to głupie, ale od dawna tego nie czułam i jaram się każdą chwilą. Chce mi się żyć. Najwyższy czas na to, by przestać się smucić. Wiem, że to nie jest miłość, czy jakieś głębsze zauroczenie. Ale kiedy o Nim myślę, czuję jak tysiące motyli lata w moim brzuchu. To bardzo miłe uczucie. Znamy się od dziecka, ale dopiero w sobotę zdałam sobie sprawę jaki on jest przystojny. Czuję się jak w podstawówce, kiedy to najładniejszy chłopak w klasie, uśmiecha się właśnie do mnie. Znacie to? Czyżbym się odradzała? Powracam, trochę inna, ale wciąż ta sama.
Nie widujemy się za często. Nasi ojcowie są przyjaciółmi, dlatego czasem się widzimy. Jakby na to nie patrzeć, chcą nas zeswatać. Wiem, że to tylko żarty i nigdy się to nie wydarzy. Siedem lat różnicy.

Ej no! Zabierzcie mi te motyle! Mam wielką nadzieję, że kwas żołądkowy je strawi. Nie wytrzymuję już tego. To miłe, ale ja się po prostu obawiam tego 'czegoś'. Dlaczego ja się uśmiecham do monitora? Nie ćpałam nic przecież!