8 marca 2012

Odległość ich przekleństwem

Czy można tęsknić za kimś, kogo się nigdy się nie spotkało? Czy można pokochać kogoś w jakiś dziwny i niewyjaśniony sposób, mimo że nigdy się nie widziało tej osoby na oczy? Przypadek. Czysty przypadek. Dwie osoby znalazły się w tym samym miejscu i o tej samej porze. Na początku po prostu ze sobą pisali, bo oboje nie mieli nic ciekawszego do robienia. Pisali sobie słodkie słówka, dla żartów. Zaprzyjaźnili się. Często rozmawiali. Żadne z nich nie przypuszczało, że sprawy pójdą w tym kierunku. Znali się już pół roku, kiedy Chłopak znalazł sobie dziewczynę. Nie zaprzestał pisać ze swoją przyjaciółką. Wciąż mówił, że ją kocha. Dla żartów. Jednak Dziewczyna wiedziała, że to nie jest uczciwe wobec tamtej dziewczyny. W głębi duszy jednak czuła, że i tak nic nie będzie z ich związku. Po pewnym czasie Chłopak opowiada przyjaciółce, że wszystko się sypie w Jego związku. Zaczęli długo rozmawiać. Sprawy zeszły na bardziej osobiste tematy. Okazuje się, że oboje czują do siebie coś więcej, mimo tego że się nie spotkali. Odległość jest ich przekleństwem. Przyrzekli sobie, że jeśli żadne z nich nie znajdzie sobie nikogo do trzydziestki, pobiorą się, żeby nie umrzeć samotnie. Czy to właśnie nie przeszkodzi im w tworzeniu nowego związku? Czy miłość do tak bliskiej, a jednak obcej osoby nie przysporzy im więcej problemów?