23 września 2012

Kocha, nie kocha

Kompletnie nie wiedziała jak potoczą się sprawy. Liczyła na szczerą, romantyczną rozmowę. Dostała ją w jakimś odmiennym stopniu, ale nie potrafiła jeszcze zdefiniować swoich uczuć. Nie wiedziała czego ma od niego oczekiwać. Sprawdzała go na różne sposoby. Zadawała błahe pytania, dotyczące jej codzienności. Odpowiadał na każde zgodnie z prawdą, wiedział co ją uszczęśliwia. Nie spodziewała się, że ktoś kogo uważała za niezdolnego do miłości, tak bardzo się zaangażował. Tak dobrze ją poznał. Była to przelotna znajomość, bez zobowiązań. Można by rzec romans wakacyjny, ale sprawy potoczyły się tak jak w komediach romantycznych. Tylko że tutaj nie ma „happy endu”, a to co kiedyś jej zrobił, na zawsze pozostawiło po sobie ślad na jej zakurzonym sercu. Wyznał jej, że przy niej pierwszy raz „odpłynął”. Przy ich pierwszym pocałunku doznał czegoś, czego nigdy wcześniej nie czuł. Nie potrafił zdefiniować tego, ale było to dla niego nowe. Po paru tygodniach znowu to poczuł, już z inną dziewczyną. Kojarzył to uczucie, uznał to za miłość i zauroczył się w tej dziewczynie. Potem stwierdził, że to nie to i wrócił. Ale ona już nie czuła tego co wtedy. Bała się i jednocześnie twardo odmawiała. Nie chciała żeby znów nie wiedza i nieuzasadniona rozpacz zawładnęły jej światem. Te czasy minęły, chociaż czasem przeszłość przypomina o sobie. Teraz kiedy on wyznaje jej miłość, po raz pierwszy od dłuższego czasu znowu czuje ten ciężar. Ciężar trzepoczących motyli, które zalęgły się w jej żołądku. Czas pokaże, czy ten człowiek może na powrót stać się bezlitosnym mordercą uczuć, czy jednak zostanie do końca kochającym i czułym chłopakiem.