8 grudnia 2011

Nic już nie ma znaczenia

Idąc na przystanek, w uszach mam słuchawki. Próbuję stłumić wszystkie dźwięki wokół mnie, włączając jak najgłośniej muzykę. Izoluję się od świata. Tak mi lepiej. W szkole sporadycznie się uśmiecham. Uważnie słucham co inni ludzie mówią. Czasem wspomną coś zabawnego, ale mnie to nie śmieszy. Udaję śmiech. Na przerwie znów zakładam słuchawki. Ten cykl trwa, aż do godziny trzeciej, kiedy to kończą się lekcje i wracam do domu. W domu zamykam się w pokoju. Piszę z kilkoma osobami na komunikatorze. Udaję kogoś kim nie jestem, ale chciałabym być. Chciałabym się śmiać, ale tak prawdziwie. Chcę żyć pełnią życia. Ale jest różnica pomiędzy chęcią, a możliwością. Takiej możliwości nie dostaję. Nie wierzę w przeznaczenie. Życie to czysty przypadek.